lis 11 2004

"Pod Mocnym aniołem", "Rubio" MaAnam - moje...


Komentarze: 0

<div align="center">
<br>
Jerzy Pilch - "Pod mocnym Aniołem"<br>
<br>
Niedawno przeczytłam  ksiązkę pana Pilcha "Pod Mocnym aniołem". Jest to swoisty dziennik uczuć prowadzony przez deliryka o imieniu Juruś.<br>
<br>
Jerzy Jarzębski pisze o książce tak:
"W ostatniej książce Pilch , nie tracąć nic ze swego humoru, lekkosci i wirtuozerii pióra, opowiedział nam historie dotykającą go w sposób najgłebszy - na zycie i śmierć.<br>"
<br>
Aspekty techniczne? Nie dla aspektów technicznych czytam ksiązki, ale zeby sie wzruszyć, żeby sie czegoś dowiedziec.<br>
Książkę przeczytałam szybko, ale z trudem. To wielki bełkot. Moge się  domyślać, że główny  bohater po kilku odwykach znalazł wreszcie swoją miłość. Ale nic nie jest jasne, jak to za co Pilch dostał nagrodę Nike. <br>
<br>
-------------------------------------------------
<br>
William Wharton - "Rubio"<br>
<br>
Urocza historia 33 - letniego Amerykanina, ktory po tym, jak został porzucony przez żonę, odnalazł swoje ukojenie w domku na Hiszpańskim wzgórzu. Poznał rodzinę Ramosów i dzięki nim poznawał tamtejszą kulturę. Rubio (tak nawali go Ramosowie) choc wydawało mu sie, że nie jest zdolny do miłosci - namietnie i ze wzajemnościa zakochuje sie w 17 - letniej Hiszpance.
Zadaje sobie pytanie, czy naprawdę umie nie tylko brac , ale i dawac szczęscie?<br>
<br>
Przezywałam wczoraj jak Rubio uczył Dolores pływać. Krzyczał: "zrobię z ciebie syrenę!"
Dollores sie usmiechnęła. Wzruszyłam się, bo to było słodkie.<br>
<br>
Dzisiaj o 3: 30 umarła w moich dłoniach Dolores. Popłakałam się. To była taka cudowna dziewczyna.
Po pogrzebie Rubio spakował wszystkie swoje rzeczy i wyjechał. Za miastem zatrzymał się na chwilke, obejrzał sie za siebie, potem wrzucił jedynkę i ruszył w dół po zboczu.<br>
<br>
Musze przyznać że Wharton doskonale rpzemyśłał zakończenie. Najpierw usmiercił Dolores, potem dła nadzieje że wszystko jest w porżadku, az w końcu opisał żal Rubia po stracie osoby. Będę długo sie zastanawiała jak było. Jesli Dolores nie zyje, to pewnie Rubio ruszając w dół po zboczu mógł się usmiercić. Jeśli Dolores żyje, To razem z Rubio i dzieckiem prawdopodobnie osiedli w domu na wzgórzu. Nie ma żadnej pewności na oba zakończenia.<br>
<br>
Jestem szalenie zadowolona z przeczytania książki. Z państem Ramos, Dolores Rubio i jego osiołkiem przeżyłam cudowne chwile na terenie Hiszpanii. <br>
<br>
"Ślady ptaków na wilgotnym piasku,<br>
Puste niebo.<br>
Coś zyło, odeszło,<br>
Cos pozostało."<br>
<br>
-------------------------------------------------
<br>
Przemyślałam to co powiedziała Ewa. Rzeczywiście ma rację twierdząc, ze mając na szali przyjaciół wirtualnych i realnych zawsze wybiorętych , ktorych mam bliżej fizycznie. Ale dlaczego wirtualni muszą się ze mną żegnac o 22??<br>
<br>
-------------------------------------------------
<br>
Wczoraj połozyłam się o 4 spać. Jak zwykle ogarnęła mnie wielka cisza. Kiedy już świtało, kiedy było piekne niebieskie niebo (często bywa o tej porze czerwone) zaczęło mi sie robic zimno. Odłozyłam na chwilke długopis, przestałam rysować. Ułozyłam się  tak , aby wiatr wpadający przez okno omijał moją szyję. Zjadłam kawałek winogrona, popilam zimna herbatą. Uznałam,że na dzisiaj koniec. Książka została przeczytana, narysowanych kilka postaći Dolores, przyszło uspokojenie, należy mi się sen...
Zasłoniła żaluzję, przez które prześlizgiwał o sie leniwie swiatło i zasnęłam. <br>
Dzisiaj jest nowy dzień...<br>
<br>
-------------------------------------------------
<br>
PS. Dziękuję za wszystkie zyczenia urodzinowe. Jest mi niezmiernie miło, że tyle ludzi o mnie pamięta. POZDRAWIAM<br>
<br>

krystyna83 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz