BArbara Rosiek j Ja: Ta straszliwa chęć- rzucic wszystko i wyjechać. Co i dokąd mnie tak gna? Głod psychiczny...
Ja: Tęsknię za Egiptem. Za ucieczką. Chciałabym teraz zapomnieć, ze spotkało mnie cos cudownego, jak ten wyjazd. Łatwiej by mi było. Tym czasem dół -brak słońca, deszcz, brak "wazeliniarzy" arabów, brak plaży, brak stołówki. BRAK!!!
Kilka chwil i odzywaja się demony codzienności.
Tam, przynjmniej mniej czułam, tu się wszystko psuje.
Tam,przyzwyczajałam do leków, łatwiej w to weszłam. Gdy przyjechałam do Polski, klimat się zmienił. Ciało musi włożyc dwa razy wiecej pracy w przyzwyczajenie do tabletek.
Mama mi daje nadzieję, ja ją sobie odbieram - moje dziwne pojęcie realizmu.
Nie lubie jak ktos mówi, że biedna jestem z tego powodu. Potrzebuję pozytywnych informacji. Na razie z rak mi cąłe "Ja" wypada.
Sarah Brightman & Andrea Bocelli -" Time to say goodbye"
Ja: Skończyłam rano czytać "Pamiętnik Narkomanki". WŁaśnie z tej ksiązki zamieściłam tu cytaty, które wydały mi się bliskie memu sercu i stanowi umysłu. Fajna ksiązka. Dająca nadzieję, że nawet jak osiągniesz dno, mozesz się z niego podnieść. Wymaga to jednak twojej pracy i zaangażowania.
BArbara Rosiek j Ja: Poranny spacer z psem o blasku wschodzącego słońca nad rzeką, gdziue zieleń jeszcze oddycha i daje nowe siły. dzika kaczka przestraszyła się nas, a kwiaty jeszcze spały. Na niebie zamki z pierzastych chmur zapraszały nas w swoje podwoe. zatrzymuję siły, by pobyć dłuzej. Odliczanie czasu startu w nieznane krainy.
Ja: Wczoraj siedziałam na przystanku. Wsłuchiwałam się w odgłosy "zadupia". Kocham je i nienawidzę. To nie w nim tkwi problem, ale we mnie. Może mała metamorfoza?
Ja:
„Nadpłynął Charon, wziął obole i przewiózł nas do piekieł. Tam księżniczka czmychnęła i... tylem ją widział. ...”
Mhh... Tkwi we mnie nadzieja, że nikt z mojej rodziny, nie trafi do tej krainy. Mysłe tu o mamie. Rozsypała sie ostatnio.
Nigdy nie mówiła o swoim bólu.
Teraz mówiła o raku. Shit happens. smutno :(
Kim jestem?
Ja: Czy jestem skontestowana?
kontestować (Wilga) cz. ndk Ia, ~any ‘podawać w wątpliwość, kwestionować coś, zwłaszcza wartości, normy, nakazy społeczne’
Ja: Czy jestem jak Nosferatu?
Inny portal.pl: W filmie "Nosferatu - symfonia grozy" Friedricha Wilhelma Murnaua z 1922 roku - bodaj najlepszej spośród licznych kinowych opowieści o wampirze Draculi - dopatrywano się ostrzeżenia przed władzą tyrana i przeczucia okropności czasów nazizmu. (...) Niejednoznaczne są też wszystkie główne postacie. Wampir Nosferatu uosabia zło i zagładę zagrażające całemu światu. Jest jednak także figurą żałosną, skazaną na owo zło, na samotność i cierpienia, spragnioną akceptacji, miłości, nawet śmierci, która przyniosłaby wyzwolenie.
Ja:[na marginesie] Beksiński przyjął pseudonim Nosferatu (') Czy ze wzgledu na to ,ze się uosabiał z ów bohaterem filmu? Muszę poczytać o nim.
Ja i Barbara Rosiek: Czy psychologia jest sensem mojego istnienia? Przeciez to absurd. rozsypuję się jak zużyty piasek w starej klepsydrze. czy jestem odpowiedzialna za oswajanie?
Ja i Barbara Rosiek: Hokusai: Jażeli chcesz narysowąc ptaka, musisz stac się ptakiem. B.R.: Jeżeli chcesz poznać siebie, musisz stać się sobą
Mariusz mi dziś pomógł przytaszczyć antyramy z Leroya. Miał spotkanie z Agnieszką. Dobry to chłopak. Niech mów Bozia w dzieciach wynagrodzi :) |
Dodaj komentarz