Archiwum 09 grudnia 2004


gru 09 2004 MĘSKOŚĆ
Komentarze: 0

Nie rozumiem! Jak BÓg mi swiadkiem. Zaproponowa mi,żebym mu potowarzyszya do domu. Zapytaam czy mnie odprowadzi na przystanek. Odprowadzi. W trakcie rozmowy, byo fajnie jak zwykle. Tematy nasuway sie za tematami. Powiedziam mu ,ze jestem wkurzona na to,ze jak sie umawia to nie daje znaku ,ze nie przyjdzie  i zachowuje się jak dziecak. A potem nastaa cisza. Tak nieziemska cisza... Widziaam jak zasania wosami czerwone oczy. Ubodlo go to. Wiedziaam ,ze nic juz nie zrobię. Nadjecha autobus i pojechaam do domu.

On zawsze jest uparty i wmawia innym ,że nic się nie stao a potem cierpi w samotnosci. Nie wiem jak z nim rozmawiac wtedy. A lubie go... az za bardzo.

krystyna83 : :
gru 09 2004 Fajne linki
Komentarze: 0
krystyna83 : :
gru 09 2004 Tu Święty Mikołaj!!!
Komentarze: 0

 

Czy był grzeczny?

Czy nie oszukiwał?

Czy nie kradłeś?

 

?

?

?

 

To k.... zacznij!!!

Bo ja Ci wiecznie prezentów nosił nie będę!

 




krystyna83 : :