Archiwum listopad 2005


lis 27 2005 Dziwne opowieści czarnego kotka Belfegora...
Komentarze: 0

Nie bądź jak mamałyga (rodzaj kaszki)!!!

 

Jamochłon formatuje jedzenie,

które potem przedostaje się do pompy sronco- tłoczącej.

 

A potem błyszczymy oczkami,

uśmiechamy się, machamy do widowni J

 

Bo czasem lepiej jest oswirknąć niż z wariować...

 

A i tak w nocy nie będzie można spać,

bo sąsiedzi z góry będą się namiętnie parzyć.

 

Wspomnienia bliskości.

Rumieniec.

 

krystyna83 : :
lis 21 2005 Spokojniejsza....
Komentarze: 2

Byłam dziś na drugiej wizycie u psychiatry.

 Mama mówi o nim lekarz.

Czy powinnam się wstydzić ludzkich języków i mówić lekarz? Hmm...

 

Leki działają.

To dopiero 4 tygodnie po aplikacji pierwszej partii, ale widać efekty.

Tyle we mnie poweru jakbym była niewygrzana

. Z ospałości w „wyrwidęba” J

 

O dziekance rozmawiałam z mamą już dawno.

 Teraz Inzpirujący profesor powiedział, że może wystawić mi je z datą wstecz.

 Nigdy nie jest za późno!

 

Tata. przytulił się i pogłaskał pierwszy raz. Co go odmieniło?

Może to że wysłałam mu esemesy ze szpitala?

Może to,że kiedy właczyła mi się syrena i wyłam cały dzień,ze jestem winna?

Może tata dorasta?

 

Lepiej mi się ukłda w rodzinie.

Troche inaczej jest gdy mam gdzieś sama wyjść.

Otóż samam nie wychodzę nigdzie.

Nie ufam ciału i obcym ludziom jeszcze.

Odparowywuję stress.

 

Czy zamienić wiarę w Boga, na wiarę w mamę i tatę?

krystyna83 : :
lis 12 2005 Sprostowanie:
Komentarze: 3

 

Byłam długo w szpitalu

z powodu braku mozliwości

spokojnego siadania w wc.

Pomogli mi dopiero w te wakacje

.Mója psychika  już była tak zjechana,

ze  codziennie płakałam.

Po za tym zmiana leków na padaczkę.

Tego nie da się mocno nie przeżyć.

 

Moi rodzice widzą,

słyszą i czują co się ze mna dzieje.

Pomagają mi jak mogą wyjść z tego dołka.

Demon to ta zła energia ,

która uwolniła się tłamszona,

po odczuwaniu kolejnego bólu ciała.

Moi rodzice to anioły stróże.

 

Teraz dzieki rodzicom dochodzę do siebie.

Panuję nad ciałem bardziej.

Odparowuję psychicznie

 

Ktoś zawsze jest przy mnie.

Może to włsśnie jest szczęście...

krystyna83 : :
lis 11 2005 dem_oni
Komentarze: 2

Zostawcie mnie!

Zostawcie mnie!

Krzyczy jakiś

demon we mnie

 

Oni nie zostawią

 

demon – choroba

oni – rodzice

krystyna83 : :
lis 08 2005 Sama ... to brzmi dumnie
Komentarze: 0

W tych pieknych

okolicznościach przyrody....

 

Ojciec wyciąga mnie do pracy.

Jakieś drobne robótki.

Nie siedzę sama . troche się ruszam.

 

Pomyśłę o szkole

– od razu mi niedobrze.

Za długo jestem w tłumie

– od razu  mi gorrąco.

 

Wizyta u psychiatry niedługo.

Powiem mu ze mi lepiej...

On mi powie,

że lepiej trzeba zatrzymać na dłużej...

 

Nie patrzę w lustro

i nie widzę demona.

 

Kosmetyczka też mi pomaga

„lepiej zatrzymać na dłużej”

 

Uspokajam się...

Sama zaczynam decydować o sobie...

Jednak lęk wolno odchodzi...

 

krystyna83 : :