Komentarze: 0
Zerwałam sie złózka o 7.30 naszego czasu. W Egipcie była akurat 8. 30 pora wstawania na śniadanie. Pobiegłam z bosem na wał. Tak sie zwierzę cieszyło. Miałam okazję trochę sie poruszać, pochodzić pobiegac. Po wyjezdzie trochę kilo straciłam, warto by było to utrzymać. Przyszłam do domu w chwili kiedy Monika się budziła. Za nia wstała mama. Rozmawiały chwilę w kuchni. Poszłam się troche ogarnąć. Gdy przyszłam do nich usiadłam. chwile potem dopadła mnie jakis niepokój. Do oczu napływały łzy, nie mogłam złapać oddechu. Wycofałam się na balkon. W towarzystwie mamy przesiedziałam tam godzine dochodzac do siebie. Potem jakos nie miałąm ochoty sie z tamtad ruszac. Poopalałam się, bo to tez warto by było zatrzymać.
To zachwianie nastroju - jak mama sądzi - może mieć 3 przyczyny:
a) zmiana leków, dokładnie dawki
b) depresja
c) zmeczenie po wyjścu z psem
Musiałam odwołać spotkanie z Adasiem P, znowu. Może jutro... dotrzech razy sztuka. Akurat jest okazja do wywiania z domu - Goscie z zaleglych imienin taty - Krzysztoffy górą!!! Ewa zadzwoniła, ale niestety musiałam ją przeprosić - kurcze, żle sie czułam.
Gdy mi było lepiej załozyłam swoją białą czapke z daszkiem, biły topik i spodnie w kolorze khaki i znowu wybyłam z bosem na wał. Tym razem na krócej, żeby nic ani mi ani jemu sie nie stało. Upały, wiadomo.
Odezwał się Franek Onomatopeja na gronie. Dawno nie było ani widu ani słychu o nim. Czy zyje czy wegetuje na parapecie z powodu przepicia. Na szczęście dobrze sie czuje. Mówił że 7 miesiecy był w "Londynie?"
A i jeszcze jeden Euro_news.
Troche historii:
Dawno temu, gdy siedzielismy spokojnie w domciu, czujemy smród dochodzacy z balkonu. Ktos inteligentny z góry zwalił palącego sie peta na nasze doniczki. Bilans : Jedna spalona, druga uratowana przez dziadka.
Dzisiaj:
Patrzę na niebo, i nagle widze spadające kropelki. Mówię mamie : edzie deszcz. Przygladam sie neibu. czyste, ządnej chmurki. To znowu paniusia wyżej podlewa kwiatki.
Nie nawidzę kiedy sasiedzi z góry inteligentnie korzystają z balkonu!
Obecnie sprawdzam poczte. Zarejestrowałam się w newsweeku. Czytam o zamachach w Egipcie. Bombowo!
zaraz ide do czytania "Pamiętnika Narkomanki".
Dżieki mojej mamie dziś zakupiłam sobie kilka upragnionych ksiązek. To będą oczytane wakacje.
Czołem!