Komentarze: 3
To cholerny jego koniec!
Samo życie też nie jest lekkie i w sumie to zabiera mi większość czasu. Ale śmierć?!
Pomyśleć, że gdyby czas płynął w drugą stronę byłoby tak pięknie:
Zaczyna się od tego, że kilku gości przynosi cię w skrzyneczce i ..
oczywiście od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie jako
starzec w domku. Stajesz się coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz
odprawę w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz
jakieś 40 lat i poznajesz uroki życia. Zaczynasz pić coraz więcej
alkoholu, coraz częściej chodzisz na imprezy no i coraz częściej
uprawiasz seks. Jak już masz to
opanowane, jesteś gotów żeby trafić na studia. Potem idziesz do szkoły.
Coraz mniej od ciebie wymagają, masz coraz więcej czasu na zabawę.
Robisz się coraz mniejszy, aż trafiasz do... hmm, gdzie pływasz sobie
przez 9 miesięcy wsłuchując się w uspokajający rytm bicia serca. A potem nagle BĘC Twoje życie kończy się orgazmem.
Amen.