Komentarze: 0
Zapowiadało sie ze przeyję znów zmianę leków. Akurat trudne dni wypadły w Egipcie.
Rano gdy szlismy na snaidanie, kreciło mi się w głowie , gdy śledziłam droge napiasku. Potem wszyscy wybierali sobie jedzenie, a ja schodziłam z pierwszego spotkania z lekiem w ciszy i kompletnym wyłaczeniu z rzeczywistosci - jak słup soli.
Byłam zła na świat. Mama to odczuła najbardziej.
Wydawało mi się, że jak wcześniej podczas takich wycieczek, wyłacze komórkę, telewizor , komputer i wyciszę sie od zanieczyszczenia falami. Gówno prawda! Wsciekałam sie na mamę, jak tylko właczyła Tv. Na szczęście była tylko Polonia i odbiorrnik szwankował. Na kazdym kroku czaił się Arab, kory chciał mnie kupic za wielbłady, uwieść lub po prostu spedzić ze mnąmiło czas.
Alaa - kelner ze stołówki zapraszał mnie do Fantasy Bar dwa razy
Łazawy - sprzedawca papirusów proponował herbatke 2 razy
Mahomet 1 i Mahomet Adris przycodzili do pokoju na naukę arabskiego, angielskiego, polskiego - miecz obusieczny, oni ucza mnie, ja ich :) 1 - łached
2 - etnin
3 - talata
4 - arba
5 - hamsa
6 - seta (brzmi ja Ódka)
7 - Saba (żona Noego?)
8 - tamania
9 - tisa 10 - asiara
20 - aśrun
30 - talatun
40 - arban
50 - hamsun
60 - sitaun
70 - saban
80 - tamaun
90 - tesain 100 - myja
200 - mytyn 1000 - elf Arabowie mają dobrą bajerę, nawet kiedy po polsku umieją tylko "Jak się masz?" Dzika plaża, słońce dookoła, a prócz tego basen z dala do mnie woła. Opaliłam się, pozwiedzałam kilka miejśc godnych uwagi. Było cudownie.
Po mimo tego, ze przy 40 stopniach miałam na sobie sweter,żeby nie spalić ramion, ciało chciąło chłonąć Egipt całym sobą. Zamach mnie przeraził. Tego dnia oczy byly skierrowane na telewizję arabską i polonię. Telefony od taty i brata były częstsze. Chciali bysmy wracali. Nastepnego dnia widac było z naszej recepcji dym i w całym hotelu światło zgasło. To mnie jeszcze bardziej przestraszyło. Dzięki Bogu nie miało nic wspólnego z zamachem. Podwoili sttraże. Policjantów było widac z każdego rogu. Czułam sie ciut bezpieczniej... Pamiątek mam dużo, najwięcej w pudełku zwanym wyobraźnią. To mi zostało po Egipcie. Jestem spłukana maksymalnie. Trzeba będiz eciułać od rodziców, nie ma wyjścia. //Kasa poleciała do mamy, bo niechcacy zwaliłam komplet szklanych kieliszków i karafkę. Bardzo mi było przykro. Gupia sprawa. Lot samolotem niesamowity. zawieszona w chmurach ze Stuardem na pokładzie o niebiańsko baiłych zebach czułam sie jak w niebie. Teraz tylko ciche chlipanie. To juz koniec? Dlaczego? Siedziałam dziś na wale z Bossem. Dziekowalam Bogu, że klatwa Faraona mnie oszcżedziła i nie mam takich mocnych bóli. Ale co jak co spedziłam w Wc kupe czasu. Teraz dziele czas na pół i zamykam rozdział zwany Egiptem. Ksiazka pisze sie dalej.
Trudno edize zapomnieć, łatwiej juz sie przyzwyczaić do Polskiej wody
Brak kontaktu ze znajomymi przerodził sie w mase telefonów, próśb o spotkanie. cieszę sie. znów będzie okazja na podryw :)
Jak juz wspominałam, trzeba wykołować skąś kasę. Cięzka sprawa.