Archiwum 09 grudnia 2005


gru 09 2005 Dzień za dniem...
Komentarze: 0

Dni mija coraz szybciej. Bardzo rano wstaję. Jadę do taty. Wracam koło 12. Niby nic, ale w ruchu. W ruchu, żeby nie siedzieć i się nie zabijać smętnymi myślami. Rzadziej mam złe chwile.

 

Kiedy Dominika mnie wyciągnęła na ploty, serce mi zabiło mocniej. Niczym nie wytłumaczalny strach przed spotkaniem z nią. Argumenty, ze ona jest przyjazna, tam jest bezpiecznie tworzone w mojej głowie, które miały by wytłumaczyć, że nie ma się, czego bać, nic nie dały. W końcu wyszłam z domu i wbrew sobie poszłam. Strach został mi za plecami. Dobrze mi się z nią rozmawiało. Gdy wyszłam i zamknęły się drzwi, poczułam, że znów może powiedziałam cos nie tak, ze się zbłaźniłam, chociaż wcale tak nie było.

 

Ola zaprosiła mnie do siebie. To koleżanka z mojej szkoły, która niedaleko mieszka. Dawno jej nie widziałam. Opowiedziałam jej, co się zmieniło. W pewnym momencie zaczęłam nie patrzeć jej w oczy. Zamykać je jakby ze wstydu. Ona ani mnie nie oceniała, ani nie mówiła nic złego. Im dłużej rozmawiałam z nią, czułam, ze z emocji, czasem aż mi się słabo robi. Wychodząc znów chciałam przeprosić za to złe, czego nie powiedziałam....

 

Taka jest moja depresja lękowa. Musze się nauczyć, że ludzie są różni.

Nie wszyscy krzywdzą innych. Niektórzy po prostu cię lubią...

 

Teraz...

Tylko ja

Tylko 19 calowy monitor

Tylko sim city 2000

Tylko pałeczki ptysiowe

Tylko żywiec truskawkowy

Tylko relaks

Teraz...

Tylko ja

J

 

Czytam o bajko terapii.

 Jest dużo pozycji, aby poradzić sobie z depresją.

Ciekawe czy mi też to pomoże.

 

http://www.publikacje.edu.pl/publikacje.php?nr=1002

 

krystyna83 : :