Archiwum 22 kwietnia 2006


kwi 22 2006 stoję z boku
Komentarze: 1

Są dwa obozy : Monika i tata, oraz ja i mama.
Monika bardzo atakuje siejać niesprawdzone teorie na mamy temat. Tata broni Moniki. Ja bronie mamy.

Obserwuję... Nie oceniam... Stoje z boku majac na wodzy swój jezyk...
Przez słowa wypowiuadane w emocjach (afekcie) psuja sie relacje, zamazuje obraz rzeczy, takimi jakimi są...

Musże pamietać, aby milczeć do odpowiednich osob.
Musze pamietać, że balon złosci napełniając sie w końcu może peknąć.

Krzykiem i swoim ego Monika psuje sobie nerwy.
Kiedyś też probowala wejsc w role naszej matki. Teraz ja to robię. wszystko z konkurencje o uwage mamy.
Wojna domowa, od wielu wieków trwa...

-----

Byliśmy u rodziców taty, na wsi. Babcia i dziadzio się cieszyli. Mówili do mnie" kochana wnuczka" i wspominali mnie, mała dziewczynkę na weselu Antka, jak tańczyłam w białej sukience w groszki. Dziadzio sie rozpłakał jak go przytuliłam...
Pcham sie z rodzicami do rodziny, dzięki temu nie czuję sie taka od niej odcięta. Lepiej...

Wydaje mi się ze przez to zrozumiem mojego ojca. Wydawało?

----

Strach...
To taki ból w klatce piersiowej,
który nie pozwala oddychać,
mysleć.
Paralizuje.

Nic strasznego się nie dzieje,
a ja się boję...
tak irracjonalnie...
tak bardzo...

-----

krystyna83 : :