Archiwum 29 stycznia 2007


sty 29 2007 Ciągle nie mogę znaleźć tego czego szukam...
Komentarze: 0

Ostracyzm (gr.  ostrakon - skorupka gliniana) - rodzaj tajnego głosowania wprowadzonego najprawdopodobniej przez Klejstenesa w 509 roku p.n.e. w Atenach. Głosowanie odbywało się raz do roku podczas eklezji na Agorze. Na glinianych skorupkach, czyli ostrakach, ateńscy obywatele wypisywali (a właściwie wyskrobywali) imię osoby, która ich zdaniem zagrażała ateńskiej demokracji. Aby przeprowadzić ostracyzm niezbędna było zebranie 6000 głosów obywateli biorących udział w zgromadzeniu. Uważano, by każdy oddał głos tylko jeden raz. Ostracyzm miał chronić przed wprowadzeniem tyranii. Dość często służył jednak do rozgrywek politycznych i pozbywaniu się osób niewygodnych.
Dziś ostracyzm, oznacza towarzyski bojkot i jest najprostszą formą wydania wyroku na tego, którego winę "trudno udowodnić".Przenośne znaczenie - nieprzyjęcie lub wykluczenie kogoś przez otoczenie; bojkot towarzyski.
 
Gumno - zagroda gospodarska, czyli obora, stajnia, chlew, kurnik i stodola, zwykle uzywa sie w wyrazeniu 'u gumna', na przyklad 'być u gumna' znaczy wykonywac jakies prace gospodarskie w okolicy podworza (a nie na polu);

Siostry ksero, bracia ksero - bliżniaki jednojajowe

Trzy zwierzątka na literę Z na kurpiach?
-zilk
-zaziąc
-zieziurka

http://pl.wikiquote.org/wiki/Dyskusja:%C5%81ama%C5%84ce_j%C4%99zykowe
Na półce stoją butelki oetykietowane i nieoetykietowane.
"Z rozentuzjazmowanego tłumu wyindywidualizował się niezidentyfikowany prestidigitator, który wyimaginował sobie samounicestwienie." "Nie pieprz, Pietrze, pieprzem wieprza Wtedy szynka będzie lepsza" ( J. Brzechwa )
Zidentyfikowany i wyetykietowany stół wyewoluował z wyizolowanego, wyidealizowanego i zindywidualizowanego krzesła z powyłamywanymi nogami rozentuzjazmowanej Joli lojalnej i Joli nielojalnej.
Chrząszczyszczechowice czy Chrząszczybrzeboszyce?

Bździągwa
znaczenie: 1. regionalnie: pluskwa 2. pospolicie, obraźliwie o kobiecie,  
Przygwoździ Bździągwa gwoździem źdźbło, to pobździ źdźbełko.

AKCJA "NIE DAĆ SIĘ ZŁAPAĆ KANAROM!" Naładowałam sobie bilecik, teraz się mogę wozić busami :)

"- Dohre? - zapytał mój  nowy znajomy ustami pełnymi gorącej ryby. -Yy-e - odpowiedziałaem wymijająco: ale jadłem. Smak.. nie bardzo był. Za to niesmak wystepował w obfitości. Najgorsze były mrówki. do dziś ich nie lubię i nie rozumiem, dlaczego Indianie uważaja to za delikates. Półsurowe rybki w całości ( z fłakami, łuską, głowami) tez nie należały do przysmaków, a wywar, poza tym, że był gorący, miał same wady. Najlepsze z tego wszystkiego były papryczki - paliły tak, że na pewien czas zagłuszały wszystko inne. Poza zapachem, niestety. _ Oh tyh mróweh więdnie pinga, grinho - poinformował mnie uprzejmie, napychając sobie usta wrzątkiem - Ale za to od papryheh pinga lepiej pinga i bahdziej sie chce, wiec moheh jehh spokohnie. - a czy ja mam zamiar pinga - pinga, żeby się martwić? - Nigdy nie wiadomo, ho hę phydahy.Przełknął. Siorbnął ostatni łyk z gara. Beknął. Otarł usta wierzchem dłoni. A potem rozesmiał sie szeroko. - No co pojadłeś , gringo? - Pojadłem - Dobre było? - Jak to sie nazywa? _KINA PIRA, czyli zupa z ryb ze wściekiełką.- Wściekiełka to ta ostra papryczka, tak? - Po naszemu nazywa sie Kina...

Kilka dni wczesniej kucalismy wśród gestych krzaków i było nam tak - posłuchajcie ...( Ale z zamknietymi oczami, proszę) -Ajajajaj!!!!! - Co ci jest? - Zapytał Angelino zza krzaka obok. - Nic. To ta wasza wsciekiełka! - Piecze? -Ajajajaj!-Ajajajaj! - Co jest, Angelino? Ciebie też piecze? - Nie. _ To czemu jeczysz? _ Dla towarzystwa."

krystyna83 : :