Archiwum sierpień 2005, strona 1


sie 06 2005 od OLIVKI :)
Komentarze: 0


Rano posiedziałam troche nad mysłami. Kurde, kiepsko jest! Po  południu mama powiedziała że tata podjeżdza furą pod dom. Jedziemy na Wolumen po warzywa. Kto che kilogram pilotów do telewizora? No, to tyle zostało z bazarku, bo sie ludziska zebrali.
Potem pojechaliśmy do domu. Monika na impresskę jkiegoś kolesia , który kończył osiemnascie lat.
Nastepna wycieczka była do sklepu po zakupy. Auchan, następnie M1. Tata chce mi kupić karte telewizyjna, zebym nie musiała sie męczyć z moim telewizorem, który sniezy. Przebicie cen w Auchan jest  bardzo duze... 699 a 999 to kontrastuje ze soba jak biały i czarny.
Staram sie nie podłamywać.

Wieczorem Ewcia mi zrobiła niespodziewajkę. Wysłała życzenia do radia (www.radioaktywne.pl) przed swoim wyjazdem na praktyki. To łsodkie.

zyczenia:
"Ty pójdziesz górą a ja doliną i wkrótce zostanę Twoją dziewczyną". Pozdrowienia dla Kaczuszki od Oliwki. Sian!

A za co dziękowała?
dla mojej najlepsiejszej kumpeli
w podziekowaniu za wszystkie herbaty i odloty przy darshanie

No i moje życzenia poszły:

"Hej, panocku z komórecki
Puscem do niej, do dziewecki
Hej, esemesa

Stane jo se na wirsyku
Stane jo se na wirsyku
Co by zasięg nie uciekoł
co by zasięg nie uciekoł
nie uciekoł "
OD KACZUSZKI DLA OLIVKI

zrobiłam chyba gafe, bo on niesamowicie sepleni
a to był tekst z dzuą iloscia ss
ale nieżle mu poszło.

Powiedział,że to od Kaczuszkli....i On sie podpisuje jako kogut. HAHAHa!

Teraz siedze i wyliczam minuty do odstatniej dawki. Potem kąpiel i do łóżeczka.
Bozia dała noc ,zeby zregenerować siły.

krystyna83 : :
sie 04 2005 ”gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego...
Komentarze: 0

 

Miałam dziś wsypę,

taka ze aż mi się śmiać chce.

Otóż umówiłam się z kolesiem,

ma na imię Artur.

Byłam szczerze przekonana

ze to mój kolega z PJWSTK.

Przychodzę na spotkanie i ryfa - nie ma go.

Wkurzyłam się,

bo czekałam 30 minut na deszczu i gooffno.

Za to Adam był o czasie. Uff.

Jak wróciłam do domu

weszłam na gadulca.

Napisał. Był oburzony, że mnie nie było.

Lekko skonsternowana

zapytałam go gdzie się uczy.

On mówi SGH - i wszystko stało się jasne.

Cóż mogłam zrobić.

Głupia sprawa. Przeprosiłam.

Jednakże koleś też jest trochę śnięty –

jak mu pisze żeby wysłał do mnie esemesa

to powinien się zorientować,

że nikt z zainteresowanych

nie wymieniał się telefonem.

Ale nie żałuję.

Byłam z Adamem na spacerze.

To mi trochę otworzyło oczy.

Rysiu wrócił z festiwalu filmowego.

Mieliśmy się skontaktować przez gg.

Długo czekał i sobie poszedł. Bu.

Co po za tym się działo? Mhh...

Mam w pokoju nowe dekoracje.

Bardzo się cieszę, bo są już przywieszone,

bez żadnych udziwnień w postaci noży.

Wszystko ułożyło się jak trzeba.

Jutro jadę do lekarza... znowu.

Mama wrzuci na zabieg trochę kasy,

ja będę musiała się postarać być silna.

Potrzebuje pozytywnych ludzi,

niedługo będzie ze mnie

„negatywny ludź max max”

krystyna83 : :
sie 03 2005 Jest nadzieja wokoło nas
Komentarze: 0

Wczoraj byłam z Ewcią w centrumie na filmie "Amityville". Robi wrażenie jako obraz, ale nie jako film sensu stricte. Fakt Faktem widziałam juz kilka podobnych filmów o niebezpiecznych domach - więc temat już jest znany i trochę wytarty - moim zdaniem. Jeśłi chodzi o aktorów. Szczerze mówiac nigdy bym nie poszła do kina, gdybym nie chciała zobaczyć dobrej produkcji. Po filmie Solaris" tez się więcej spodziewałam. Jednakże jedyne co przykuło moje wrażenie to klata Georga Clooneya podobnie jak w tym filmie - klata Ryan'a Reynolds'a (George Lutz).

Po filmie poszłyśmy do Alberta. Wmiłym towarzystwie wypiłysmy wode o smaku truskawkowym i zabrałyśmy sie do Traffica. Krótka wizyta. Potem na nieco dłuzszą poszłysmy do Empiku. Ewa kupiła "Osobowość ćmy" Grocholi, a ja "Moją wersje wydarzeń". gdy wracałysmy czytłaysmy ją na przystanku i w autobusie. Uśmaiłyśmy sie po pachy. Toż to dobra lektura dla dorastających panienek z dobrego domu :P

Wieczór był spokojny i zółty. SŁońce z moich scian na szczęscie nie schodzi.

Obiecałam Mariuszowi, ze dziś z nim pójde do kina. Niestety odmówiłam. Po wzięciu prochów rozlepiłam sie jeszcze bardziej niż wczoraj. Potem było jeszcze gorzej. Nie wytrzymuje psychiczne. Zeby nie zwariować powtarzałam w mysli słowa piosenki Big Day - "Przestrzeń".

Jest nadzieja wokoło nas
I kawałki małych gwiazd
Jaskrawe tło w oczach mam
Trzy wymiary, tysiąc barw

Ref.: Przestrzeń woła, woła, woła nas x2

Jest ocean wkoło nas
Nasze życie, mapa gwiazd
Niech to co złe omija mnie
Długo czekam, więcej wiem

Ref.: Przestrzeń woła .....

Jest nadzieja .....

Ref.: Przestrzeń woła .....

Ona wierzy,ze jest nadzieja, a w miarę mijania czasu nabywamy doświadczenia. Kurcze chciałabym tak mysleć.

Dzięki Bogu, dziś wyszłam z domu. Nie brałam leków po południu, zwyczajnie sie bałam pogorszenia nastroju. Pojechałam do Ikei z laskami. Widziały tam ładne lustro dla mnie do pokoju. W Opla ten wielkolud by nie wszedł, więc pozyczyłysmy od taty Sharana i jakims sposobem przewiozłysmy pakunek.(Monika trochę kołowała, bo w żaden sposób nie mogła tego zapakować. Mama straciła  kilka włosów , przy zmaykaniu drzwi, a ja trzymała dwa durze kwiaciory wystające z bagaznika.) Potem do dziadka zostawić mu kilka rzeczy i fru do domciu. O 21 juz byłysmy na kwadracie.
Szczerze powiedziawszy boję się jutra. Przeraża mnie myśl,że będę rozbita, a potem trzeba będzie przyjąc maskę zrównoważonej emocjonalnie Agnieszki. Przykro mi że to piszę. Siedzenie w domu i zamykanie sie przed śwaitem spowoduje jeszcze większego doła - czego nie chcę. Więc staram sie umawiać z ludżmi. Jedynie ich obecnośc sprawia,ze widże że świat może być dobry, ze ja moge sie w nim znaleźć, że "jest nadzieja wokoło nas

krystyna83 : :
sie 01 2005 NAJ przedstawia:Kabaret Otto w piosence "komórecka"...
Komentarze: 0

Spod jawora woda płynie
Spod jawora woda płynie
Semze o mojej dziewcynie
Semze o mojej dziewcynie
O dziewcynie


Powiedz wodo, co mam cynić
Powiedz wodo, co mam cynić
Co by blizej być dziewcyny
Co by blizej być dziewcyny
Być dziewcyny

Kupiem jo se komórecke
Bedem dzwonił do dziewecki
Hej, kiej tylko bedem kciał

Hej, panocku z komórecki
Puscem do niej, do dziewecki
Hej, esemesa

Ciągle o niej tylko myślem
Ciągle o niej tylko myślem
Jaka moja Maryś śliczna
Jaka moja Maryś śliczna
Jaka śliczna

Ocki corne, gładka cera
Ocki corne, gładka cera
i balony jak Pamela
i balony jak Pamela
Jak Pamela

Kupiem jo se komórecke
Bedem dzwonił do dziewecki
Hej, kiej tylko bedem kciał

Hej, panocku z komórecki
Puscem do niej, do dziewecki
Hej, esemesa

Stane jo se na wirsyku
Stane jo se na wirsyku
Co by zasięg nie uciekoł
co by zasięg nie uciekoł
nie uciekoł

Jak mi powie, ze mnie nie kce
Jak mi powie, ze mnie nie kce
To wyruce komórecke
To wyruce komórecke
komóreckę

Na co mnie ta komórecka
Kiej mnie nie kce ma dziewecka
Hej, ja tez nie bedem jej kciał

Hej! wyruce komórecke
Jus nie puscem do dziewecki
Hej, esemesa

(a capella)


Jak dziewecka mnie nie zekce
Po co karać komórecke
Co wyrucać kiedy działa
Pódem sukać innej, co mnie
Bedzie kciała

Utwór jest dostępny również w wersji mp3 za opłata manipulacyjną 100 $

krystyna83 : :
sie 01 2005 Świątynia dumania
Komentarze: 6

 

 

 

BArbara Rosiek j Ja:
Ta straszliwa chęć- rzucic wszystko i wyjechać. Co i dokąd mnie tak gna? Głod psychiczny...

Ja:
Tęsknię za Egiptem.
Za ucieczką.
Chciałabym teraz zapomnieć, ze spotkało mnie cos cudownego, jak ten wyjazd.
Łatwiej by mi było.
Tym czasem dół -brak słońca, deszcz, brak "wazeliniarzy" arabów, brak plaży, brak stołówki. BRAK!!!

Kilka chwil i odzywaja się demony codzienności.

Tam, przynjmniej mniej czułam, tu się wszystko psuje.

Tam,przyzwyczajałam do leków, łatwiej w to weszłam. Gdy przyjechałam do Polski, klimat się zmienił. Ciało musi włożyc dwa razy wiecej pracy w przyzwyczajenie do tabletek.

Mama mi daje nadzieję, ja ją sobie odbieram - moje  dziwne pojęcie realizmu.

Nie lubie jak ktos mówi, że biedna jestem z tego powodu. Potrzebuję pozytywnych informacji. Na razie z rak mi cąłe "Ja" wypada.

Sarah Brightman & Andrea Bocelli -" Time to say goodbye"

Ja:
Skończyłam rano czytać "Pamiętnik Narkomanki". WŁaśnie z tej ksiązki zamieściłam tu cytaty, które wydały mi się bliskie memu sercu i stanowi umysłu.
Fajna ksiązka.
Dająca nadzieję, że nawet jak osiągniesz dno,
mozesz się z niego podnieść.
Wymaga to jednak twojej pracy i zaangażowania.

BArbara Rosiek j Ja:
Poranny spacer z psem o blasku wschodzącego słońca nad rzeką, gdziue zieleń jeszcze oddycha i daje nowe siły. dzika kaczka przestraszyła się nas, a kwiaty jeszcze spały.
Na niebie zamki z pierzastych chmur zapraszały nas w swoje podwoe.
zatrzymuję siły, by pobyć dłuzej. Odliczanie czasu startu  w nieznane krainy.

Ja:
Wczoraj siedziałam na przystanku. Wsłuchiwałam się w odgłosy "zadupia". Kocham je i nienawidzę.
To nie w nim tkwi problem, ale we mnie. Może mała metamorfoza?

Ja:

„Nadpłynął Charon, wziął obole i przewiózł nas do piekieł.
Tam księżniczka czmychnęła i... tylem ją widział. ...”

Mhh... Tkwi we mnie nadzieja, że nikt z mojej rodziny, nie trafi do tej krainy.
Mysłe tu o mamie. Rozsypała sie ostatnio.

Nigdy nie mówiła o swoim bólu.

Teraz mówiła o raku.
Shit happens. smutno :(

Kim jestem?

Ja:
Czy jestem skontestowana?

kontestować (Wilga)
cz. ndk Ia, ~any ‘podawać w wątpliwość, kwestionować coś, zwłaszcza wartości, normy, nakazy społeczne’

Ja:
Czy jestem jak Nosferatu?

Inny portal.pl:
W filmie "Nosferatu - symfonia grozy" Friedricha Wilhelma Murnaua z 1922 roku - bodaj najlepszej spośród licznych kinowych opowieści o wampirze Draculi - dopatrywano się ostrzeżenia przed władzą tyrana i przeczucia okropności czasów nazizmu.
(...)
Niejednoznaczne są też wszystkie główne postacie. Wampir Nosferatu uosabia zło i zagładę zagrażające całemu światu. Jest jednak także figurą żałosną, skazaną na owo zło, na samotność i cierpienia, spragnioną akceptacji, miłości, nawet śmierci, która przyniosłaby wyzwolenie.

Ja:[na marginesie]
Beksiński przyjął pseudonim Nosferatu (') Czy ze wzgledu na to ,ze się uosabiał z ów bohaterem filmu? Muszę poczytać o nim.

Ja i Barbara Rosiek:
Czy psychologia jest sensem mojego istnienia? Przeciez to absurd. rozsypuję się jak zużyty piasek w starej klepsydrze. czy jestem odpowiedzialna za oswajanie?

Ja i Barbara Rosiek:
Hokusai: Jażeli chcesz narysowąc ptaka, musisz stac się ptakiem.
B.R.: Jeżeli chcesz poznać siebie, musisz stać się sobą

Mariusz mi dziś pomógł przytaszczyć antyramy z Leroya. Miał spotkanie z Agnieszką. Dobry to chłopak. Niech mów Bozia w dzieciach wynagrodzi :)

 

krystyna83 : :