PIDŻAMA ZA MNĄ LAZI....
troche się cykam przed jutrzejsza operacją....
Wczoraj zastapiam koleżankę w szatni. O dziwo spotkalam wszystkich możliwych ludzi z osiedla wasnie przez te pól godziny. He he. A dziaisj jak bylam z Iza w Galerii centrum, Szczypiorek powiedzia ,ze nie wiedzia że tma pracuję... A ja w brecht. Noramlnie i nie mam mocni.
Musze w końcu zrobic prace o depresji. Juz mam temat. Depresja a padaczka i drugi Depresja a zmiany dynamiczne. Z literatura na te tematy jest cięzko. Żenada... znalazam tylko artyku w Ebsco i w bibliotece jedna ksiązke. Moze to i dobrze.. mniej roboty... Tu sie stresci tu się poskraca....I powie że to moja praca...(nie lubie tak!)
Mariusz jest dostępny i sie nie odzywa... Kwuck! Po prostu kolesia nie rozumiem.. naprawdę jest dziwny...A ja mam nadal chćeć poznawac jego persone....
Ania Porębska... Ta dziewczyna mi przypomina mnie na pierwszym roku. Jest ze Starachowic. Niesamowicie mi się z nia rozmawia. Może to początek jakiejs cdobrej, nietoksycznej nowej znajomosci? Eh ,żeby przetrwa dlugo... Tak mi trudno sie z kims rozstawać w kim zostawiam troszkę siebie.
Zadaję sobie pytanie:
A gdybyś wiedziala co Cię czeka, czy twoja motywacja do zwracania uwagi na szczególy byla by tak wielka?
Przyniós mi dzisiaj mody chopiec zaproszenie na Wigilie wspólnotową. Zrobio mi się ciepo pod serduszkiem, po pamiętają. Ale ja i tak wiem swoje. "Szeptem na ucho powiem, ze Ja sie tego wyrzekam, bo nikt tak pieknie nie mówi, że sie boi miosci jak ONI.".